Czasem czuję się jak chiński soft do skanowania twarzy.
Od kiedy pamiętam mam tak, że ludzie są dla mnie praktycznie zamknięci w 15, może 20 schematach budowy, nie tylko twarzy, ale i sylwetki ciała, balansu chodu, gestów, mimiki itp. W praktycznie każdej osobie widzę podobieństwo do innej. Z reguły bardzo trafne, bo jak mówię o tym komuś, to słyszę – 'kur.. FAKTYCZNIE’.
W większości jeśli chodzi o twarz jest to tylko szczegół. Kształt oczu, ust, wydatność policzków, czoło.
Otoczeniu mówię tylko czasem o sprawach oczywistych. Typu aktor, jakiś nowy znajomy, pani na kasie w sklepie i ich podobieństwo do innego znajomego czy innej panie 'ze sklepu’.
Dla siebie w większości zostawiam pary ludzi skojarzone z postaciami np z Toy story ( ͡° ͜ʖ ͡°), podobieństwo spotkanego człowieka do innego człowieka widzianego tylko na zdjęciu czy reklamie w tv. Najlepsze są już sprawy łapania szczegółów podobieństwa ludzi spotkanych dzisiaj do czegoś (zdjęcia, 'migawki’) sprzed lat, a nawet z dzieciństwa.
Co najlepsze świetnie się z tym bawię. Kiedyś miewałem jeszcze nasilenie w stylu, że muszę sobie to teraz przypomnieć, MMMMMM!!!!. Dziś już kiedy nauczyłem się odpuszczać, to kojarzenie przychodzi jeszcze łatwiej. Coś zatrybi, nie złapię pary od razy, zostawiam. Za kilka godzin czy czy dni flesz przychodzi sam.
Nawet teraz pisząc te słowa widzę poniżej Żebrowskiego i jego oczy pasują mi do aktorki (teraz nie mogę złapać nazwiska). Szczupła, wysoka, nie uśmiechająca się brunetka, chyba Brytyjka.
#ciekawostki #psychologia